Wybór wegetarianizmu jako swojej „filozofii jedzenia” jest coraz bardziej popularny, również w Polsce. Mimo iż można spotkać się z osobami niespożywającymi mięsa ze względów religijnych żaden z większych ruchów wyznaniowych na świecie nie nakazuje przejścia na pełen wegetarianizm.
Najbliżej tego stanowiska jest Buddyzm (który niektórzy określają nie mianem religii, a ruchu filozoficznego, prawda zapewne leży gdzieś pośrodku), który wskazuje, iż niespożywanie mięsa prowadzi do oświecenia. Jednak jest to ruch tak różnorodny, że tylko najbardziej ortodoksyjne (będące w zdecydowanej mniejszości, praktykowane głównie przez mnichów, a nie „świeckich” wyznawców), jego odłamy kategorycznie nakazują wegetarianizm czy weganizm. Większość wskazuje je jako pomocne, ale niekonieczne do zachowania harmonii, a więc w konsekwencji oświecenia. To właśnie z buddyjskiej kuchni wywodzi się większość potraw wegetariańskich, jakie znamy dzisiaj.
Chrześcijaństwo wprowadza zakaz spożywania mięsa tylko w szczególnych okresach w roku, takich jak adwent i wielki post. Jednak i ta doktryna jest coraz bardziej złagadzana.
Nieco inaczej jest w przypadku zakazu spożywania konkretnego mięsa. W tym przypadku nasuwającym się przykładem jest Hinduizm i obowiązujący w nim zakaz spożywania wołowiny i mleka krowiego. Wszyscy znamy obyczaj „świętych krów”, zwierząt otoczonych kultem i szacunkiem. Zabicie czy nawet przepędzenie takiego zwierzęcia może wiązać się z poważnymi konsekwencjami. Co ciekawe w szerokim hinduistycznym panteonie nie znajdziemy bóstwa obdarzonego głową krowy, jest ona święta jako zwierzę, nie jako bóg.
Judaizm, na polu kulinarnym, znany jest z potraw koszernych. Ten sposób przygotowania mięsa polega na usunięciu z niego całej krwi (najlepiej w obecności rabina), tak by nie skalała pokarmu. Krew to dla Żydów życie, a przecież nie spożywamy żywych istot. Przynajmniej zazwyczaj. Tabu krwi utrzymuje się wśród Żydów do tej pory, wciąż istnieją rzeźnie czy sklepy oferujące tylko koszerne produkty. Zakazane jest także łączenie mięsa z nabiałem. Kolejny zakaz obejmuje wieprzowinę, co łączy Judaizm z Islamem (świnia jest uznana za skalaną bowiem nie przeżuwa spożywanego pokarmu). Mahometanie także muszą powstrzymywać się od spożywania mięsa świni, co obwarowane jest nie tylko przepisami kościelnymi (zawartymi w Koranie), ale także państwowymi w krajach arabskich. Obie te religie, podobnie do Chrześcijaństwa, nakazują także posty w określonych ramach czasowych.
Zupełnie odmienną postawę wobec pokarmów przedstawiają religie dalekiego wschodu – Taoizm i Konfucjanizm. W nich obowiązuje zasada Ying i Yan, równowagi przeciwieństw, co ma swoje odzwierciedlenie także na talerzu wyznawców. Oba czynniki: męski reprezentowany przez mięso i żeński, którego wyrazem są warzywa, powinny być obecne w diecie w takich samych proporcjach. Ma to zapewniać tak zdrowie ciała jak i duszy. Jak widać religie świata przykładają bardzo dużą wagę do tego, co spożywają ich wyznawcy. Chociaż wiele z nich (np. Islam, Chrześcijaństwo) stopniowo łagodzi swoje przykazania w tej materii, wciąż pozostaje to jeden z najważniejszych elementów tak identyfikacji z grupą wyznaniową, jak i karności wobec jej zasad.